Śmierć Riedla nie była - rzecz jasna - jedynie romantyczną stratą rockandrollowego pomazańca. Słusznie stała się także orężem w walce z narkotykami wśród młodych. Dla wielu w muzycznym świecie była też strasznym przebudzeniem ze snu o tym, że narkotyki to jedynie zabawa, przymiot artystycznych elit, nic złego.
Dżem już wtedy był jednym z fundamentów polskiej muzyki rozrywkowej, ale wraz ze śmiercią Ryśka stał się wręcz ikoną blues-rockowego, gitarowego, porządnego grania. Po tej stracie zespół pozbierał się - według niektórych trochę za szybko - i gra do dzisiaj. Po początkowych eksperymentach trafił na Macieja Balcara - wokalistę, który pisze własną sceniczną historię, ale z ogromnym szacunkiem dla swojego wielkiego poprzednika.
Największy przebój Ryśka?
Dżem już wtedy był jednym z fundamentów polskiej muzyki rozrywkowej, ale wraz ze śmiercią Ryśka stał się wręcz ikoną blues-rockowego, gitarowego, porządnego grania. Po tej stracie zespół pozbierał się - według niektórych trochę za szybko - i gra do dzisiaj. Po początkowych eksperymentach trafił na Macieja Balcara - wokalistę, który pisze własną sceniczną historię, ale z ogromnym szacunkiem dla swojego wielkiego poprzednika.
Największy przebój Ryśka?



Komentarze
Prześlij komentarz